Prasa o nas

Z każdej strony świata na Podkarpacie

  • Napisane przez  Aneta Gieroń (VIP Biznes & Styl)
Polska? Gdzie to jest? - gorączkowo rozmyślał Alam Shah Mohd Chowdhury. Młody Bengalczyk kończył właśnie w stolicy Bangladeszu college i miał szansę na rządowe stypendium w Polsce. 25 lat temu w pół godziny podjął decyzję o wyjeździe gdzieś na kraniec Europy i tak szczęśliwie trwa w tej decyzji od ponad dwóch dekad w Rzeszowie. Atsuko Ogawa po prostu wsiadła w Kioto do samolotu, wylądowała w Krakowie i na stałe została w Polsce. - U Japończyków takie rzeczy się zdarzają - z wdziękiem macha ręką japońska pianistka i - jakby nic się nie stało - od 5 lat smakuje pracę i życie w Przemyślu. Dla Ayama Moshina, po Damaszku, pięknej stolicy Syrii, gdzie się urodził, i Moskwie, gdzie ukończył studia za stomatologii i specjalizację z ortodoncji, przyjazd do Dynowa był - mówiąc delikatnie - szokiem. (...) Polska? Świadomy i szczęśliwy wybór - mówi Walery Senkiel, przed laty chłopak z niewielkiego białoruskiego miasteczka Indura, dziś ordynator oddziału ortopedii i traumatologii narządu ruchu w Szpitalu Specjalistycznym im. Św. Rodziny w Rudnej Małej.

Z miłości, z tęsknot za spokojnym życiem, z chęci odnalezienia siebie na ziemi, które zagwarantuje lepsze wykształcenie, pracę, dom... Z różnych powodów ludzie od zawsze decyduję się na rewolucyjne zmiany w swoim życiu i... o dziwo, te zmiany prawie zawsze są zmianami na lepsze.

Atsuko Ogawa była maleńką, ledwie 3-letnią dziewczynką, która gdzieś daleko, w japońskim Kioto, grała już Chopina. - I zabrzmi to nieprawdopodobnie, ale już wtedy znałam słowo Polska - opowiada Atsuko. - Studia w Akademii Muzycznej w Osace, potem dwuletnie studia podyplomowe w Polsce, wszystko to było moją wędrówką śladami Chopina. Odkąd pamiętam, codziennie gram sześć godzin dziennie, i nieważne, jak bardzo jestem zmęczona, ćwiczenia i systematyczna praca w życiu pianistki są najważniejsze. (...)

Japonka zakochana w Chopinie i Polsce


Atsuko Ogawa, która w Przemyślu na stałe osiadła pięć lat temu, twierdzi, że w Polsce znalazła spokój i szczęście. Wspólnie z Igą Dżochowską prowadzi Centrum Kultury Japońskiej "YAMATO". Udziela lekcji gry na fortepianie, uczy japońskiego, żyje spokojniej i bliżej natury, niż było to możliwe w Kioto.

- Niekiedy tęsknię do rodziny, Akademii Muzycznej w Osace, gdzie byłam nauczycielem, ale jestem pewna, że Polska jest moim przeznaczeniem - opowiada Atsuko. Gdy przyjechała tu po raz pierwszy w 1979 r. na studia podyplomowe, nie przeraziły ją zimno, brzydota, kartki na żywność w sklepach. Widziała tylko rozemocjonowanych, ekspresyjnych ludzi, melancholię, bliskie kontakty międzyludzkie, gościnność, romantyzm pomieszany z szaleństwem i te wierzby płaczące jak u Chopina.

W kolejnych latach tamte wspomnienia nie dawały jej spokoju i nieustannie myślała, jakby w Polsce osiąść na stałe. - W 1981 r. byłam na koncercie w Łańcucie i szczerze mówiąc myślałam, że tutaj kończy się Polska, a dalej to już tylko republiki Związku Radzieckiego - wspomina ze śmiechem Atsuko. - Od 1994 r. na stałe współpracuję z Igą Dżochowską, ona zorganizowała większość moich recitali i to ona pomogła mi zorganizować życie w Polsce, gdy w 2007 r. z jedną walizką wysiadłam na lotnisku w Krakowie z mocnym postanowieniem, że już tylko w Polsce chcę mieszkać i pracować. Ciągle jedna trudno przyzwyczaić mi się do polskiej mentalności. W Japonii panuje żelazna dyscyplina, skromność, pokora, obowiązkowość. Życie jest wielkim pędem. W Polsce odwrotnie, życie jest wolniejsze, ale ludzie dużo bardziej ekspresyjni.

Dla Atsuko, która jest buddystką, czas Bożego Narodzenia w Polsce jest magiczny. W Japonii obchodzona jest tylko wigilia i nawet nie jest świętem, tylko kopią kolacji, jaką Japończycy znają z amerykańskich seriali. W tym dniu na japońskich stołach nie ma tradycyjnych potraw, ale króluje kurczak na amerykańską modłę. Dla Japończyków najważniejszym świętem jest Nowy Rok. W tym dniu idą do świątyni, zapalają świeczki, zasiadają z rodziną do uroczystego śniadania, na które spożywają m.in. ciasta ryżowe, wspólnie przygotowują też kolację, a co najważniejsze, w tym dniu wszyscy obdarowują się kartkami z życzeniami noworocznymi.

- Odkąd jestem w Polsce, uwielbiam tradycyjną, wigilijną kolację, składającą się z 12 potraw. Celebruję też choinkę i prezenty. Wszystko to niezmiernie mnie wzrusza i zachwyca - mówi Atsuko Ogawa. - Potrafię nawet po japońsku zaśpiewać "Cichą noc, świętą noc", ale to nie to samo, co prawdziwe gromkie kolędowanie Polaków na pasterkach. (...)

Zobacz również